Otworzyliśmy drzwi pokoju hotelowego głośno się śmiejąc z tego co przed chwilą powiedział "mój chłopak".Tak dobrze czytacie, Liam Payne jest moim i tylko moim chłopakiem! Nie żadnej Danielle Jakiejś tam, tylko prostej kelnerki! Zastanawiam się czy to jednak nie był sen...No kto się normalnie całuje na London Eye po północy oglądając światła odbite w Tamizie,wtulając się w członka One Direction? To jednak musiał być sen.
-Powinniśmy być cicho...-zasugerowałam i już chciałam przekroczyć próg,kiedy tatuś przyciągnął mnie do siebie i nachylił się nade mną.-No na co czekasz?-zapytałam uśmiechając się łobuzersko.Pociągnęłam go za koszulę, żeby przybliżył się jeszcze bardziej.Wpił się w moje usta i położył ręce na moich biodrach.Przywarłam do niego i zarzuciłam mu ręce na szyję.
-Weźcie się tak nie tłuczcie!-usłyszałam głos Louis'a zza drzwi jego sypialni.-Jak chcecie się całować to pozwólcie, żeby chociaż Kevin nie patrzył!
-Jaki Kevin?-zapytałam zdziwiona odrywając się na chwilę od warg Liama.
-Jak ja nie lubię gołębi...-zaśmiał się i otulił mnie ramionami.
-Kevin mówi, żebyście zamknęli te drzwi,bo przeciąg robicie i pisklaki się przeziębią!-po raz kolejny Lou zwrócił nam uwagę. - Nie chcecie chyba, żeby rodzina naszego Kevina była zła na was!?
Oboje zarechotaliśmy i Payne pocałował mnie w czoło. Był taki ciepły i w jego ramionach czułam się niesamowicie. Jakbym znowu siedziała u buni na kolanach i jak mi mówiła, żebym zjadła jeszcze jej pralinkę,chociaż moja matka mi zabraniała. Zamknęliśmy wejściowe drzwi,a ja otworzyłam te od pokoju, w którym spała moja siostra. Hazza leżał w swojej piżamie w jednorożce i tęcze,i obejmował ośmiolatkę ramieniem. Uśmiechnęłam się pod nosem i odwróciłam się do JiggyPuff'a i stwierdziłam:
-Harry i Pauline słodko śpią,raczje nie powinniśmy ich budzić...-zarzuciłam ręce na szyję Payne'owi. Z pokoju obok wyszedł zaspany Niall i szeroko ziewnął.
-Nie przeszkadzajcie sobie...-zapalił włącznik światła w kuchni i zaczął przeglądać zawartość lodówki. Zrobiłam wielkie oczy i spojrzałam na mojego chłopaka ( teraz będę go tak nazywać).
-Śpi do kiedy nie zgłodnieje,a je dopóki nie będzie śpiący-mruknął śmiejąc się pod nosem.-No to na czym skończyliśmy?
-Doszłam do wniosku, że nie warto ich budzić...
-Budzicie za to nas!-z pokoju obok nas wyszedł Zayn w samych bokserkach.-Payner, weź ją zaproś do sypialni i niech przestanie nieudolnie cię nakłaniać. Dobranoc.
Zamknął drzwi i w tej samej chwili przyszedł Horan z mnóstwem słodyczy i kanapką w ustach. Skinął nam na pożegnanie i zniknął w słabym świetle jego pokoiku. Oparłam się o ścianę i czekałam, aż on zacznie jakąś rozmowę. Wziął głęboki oddech i pociągnął za klamkę.
-Zapraszam-powiedział z lekkim zmęczeniem w jego niesamowitym głosie.-Chyba, że Mailk się mylił...
-Akurat teraz miał rację-posłałam mu subtelny uśmiech i przeszłam przez próg.
Ten pokój nie różnił się niczym od tego,który dostałam. Wbrew pozory nie było wielkiego bałaganu. Nawet w moim panował większy nieporządek. Ubrania grzecznie wisiały na wieszakach w szafie a jeżeli były poza garderobą,leżały nienagannie złożone w kostkę. tatuś zamknął za sobą drzwi i przekręcił zamek tłumacząc się:
-Lepiej być zamkniętym, niż rano cierpieć z powodu wygłupów naszych kochanych urwisów.Tyle razy skończyłem z pastą na twarzy,albo maseczce z marchewek.
-No to, całkiem ciekawe życie-usiadłam w nogach dwuosobowego łóżka.-Nie można się nudzić.
Ziewnęłam. Liam poszedł do sypialni gdzie zostawiłam swoją piżamę,która właściwie należała do Hazzy. Zsunęłam buty ze stóp i z wyczekiwaniem popatrzyłam na miedzianą klamkę,aż w końcu się przekręci. Źle się czułam w samotności, szczególnie w zupełnie obcym mi miejscu. Kiedy odwróciłam wzrok,Payne już był w środku. Z uśmiechem wskazał mi łazienkę i powiedział, że on w tym czasie umyje się w łazience Zayna.Przytaknęłam i weszłam do przestronnej łazienki w kolorze czystego turkusu. Wzięłam szybki prysznic i otoczyłam się dużym,puszystym ręcznikiem. Spojrzałam na moje niewyraźne odbicie w zaparowanym lustrze. Co takiego we mnie widzi? Jestem przeciętna...Średniej długości miodowobrązowe włosy,opadające niezgrabnie lekkimi falami na łopatki,duże zielonkawe oczy. Twarz o oryginalnej urodzie odziedziczonej po moim ojcu,a nie tak jak Pauline do matki. Zrezygnowana ubrałam się i opuściłam gorące pomieszczenie. Mój chłopak już leżał pod kołdrą z przymkniętymi powiekami. Położyłam się obok odgarniając włosy,Liam w opiekuńczym geście przytulił mnie do siebie,kładąc ciepłą dłoń na moim brzuchu. Musnął wargami moją szyję,a ja wsłuchując się w bicie jego serca,zasnęłam.
Obudziłam się sama,nie licząc kołdry i dwóch ładnie ułożonych poduszkach. Otworzyłąm zaspane oczy i nie podnosząc głowy rozejrzałam się po sypialni. Słońce przedzierało się przez zasłonięte zasłony, oświetlając umięśnioną sylwetkę na podłodze wykonującą pompki. Zaczerwieniłam się i starałam się wrócić do snu,ale na próżno. Wciąż przed oczami miałam ćwiczącego Liama w samych spodniach od dresu.
-Wiem, że nie śpisz...-podniósł się z podłogi i dotknął mojego nagiego ramienia, szczerząc się do mnie.-Nikt we śnie nie wzdycha.
-A może jak tak robię?-podniosłam się na łokciach,a Payne delikatnie mnie ucałował.-Nie ma jak leniwa niedziela... I tak dobrze zaczęta.
-Wstawać,lenie!!!-Louis wszedł do pokoju i zaczął walić łyżką w nieduży rondel. Nie wiem skąd wziął w hotelowym penthousie garnek,ale jak zwykle postanowiłam, przemilczeć sprawę.-A te leniuchy nie śpią tylko od rana się do siebie uśmiechają! I sobie nie myślcie! Kevin wszystko wczoraj widział co wczoraj robiliście!
-A jak tam Pauline?-zapytałam odgarniając włosy z twarzy.-Harry nie obudził jej swoim chrapaniem?
-Teraz idę ich budzić, Zayner pewnie wciąż się wyleguje.
-Wcale nie!-usłyszeliśmy głos zza ściany,a zaraz potem w framudze pojawiła się głowa Mailka.
-A co z naszą prywatnością?!-zapytałam ze sztucznym gniewem.-My z tatą też chcemy dobrze rozpocząć dzień!- i w tym momencie zaczęłam wymieniać ślinę z moim chłopakiem.
-Ughh!!-skrzywili się,a brunet stwierdził:-Dobra, oszczędźcie nam takich widoków,póki nie wyjdziemy!
Zamknęli za sobą drzwi ,a my wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Pochylił się nade mną i musnął karminowymi ustami moją szyję. Zarzuciłam mu ręce na szyję i przyciągnęłam go tak zdecydowanie, że opadł na moją klatkę piersiową. Moje ręce ześliznęły się na pięknie wyrzeźbiony tors i zaczęły opuszkami palców poznawać każdy mięsień. Przewróciliśmy się tak, że teraz ja byłam na górze. Otulił mnie ramionami,oparłąm głowę o jego obojczyk i głęboko odetchnęłam.
Czułam się tutaj taka bezpieczna, w jego objęciach czas na moment zatrzymywał się,a my wsłuchiwaliśmy się w bicie naszych serc,jedne obok drugiego wygrywały melodie takie, że najlepszy kompozytor by się ich nie powstydził. Zza ściany usłyszałam zawodzenie Harrego, jaki Lou jest ohrutny i, że z nim zerwie jeżeli jeszcze raz go obudzi.
-Wstajemy?-zapytał gładząc mnie po plecach.-Twój brzuch chyba się upomina.
-Niech siedzi cicho, ja się upijam miłością-pocałowałam go i zmierzwiłam falowane włosy Payne'a.-teraz wyglądasz jak książę z bajki,ale przecież ty już nim jesteś od dawna.
-Ludzie,bo wam Niall zje wszystkie kanapki i resztę śniadania-Tomilson po raz kolejny nie zapukawszy wkroczył do pokoju.-Mówię poważnie.
-Skoro nasz Tomo mówi poważnie, to trzeba iść, Sweetie...
Zawiasy trzasnęły, a Louis zniknął, zeszłam z Liama i usiadłam na przeciwko niego, dziwnie się uśmiechając.
-Co?
-Nic.
-Czemu się śmiejesz?
-No nie ważne...-wciąż się szczerząc, zsunęłam się z materaca,ale mój chłopak złapał mnie za nadgarstek.
-Gadaj albo nigdy nie zaznasz spokoju od moich pocałunków!-wstał i wciąż trzymając moją dłoń.
-No nic... Nikt nigdy nie mówił do mnie "sweetie" i cieszę się, że jestem z tobą-Tatuś się uśmiechnął i wziął mnie na ręce.
-Sweetheart,chodzimy na to śniadanie-ucałował mnie w policzek i zaniósł do kuchni.
Postawił mnie na wykafelkowanej posadzce, uważając żeby nie zrobić mi krzywdy. Oparłam się o blat i przywitałam się z One Direction, i przytuliłam moją siostrzyczkę. Zapytałam się czy dobrze się jej spało z jej mężem.
-Czyli jednak z nim spałam!-krzyknęła uradowana i wskoczyła Harry'emu na kolana.
-Po śniadaniu wracamy-powiedziałam stanowczym głosem,który nie znosił sprzeciwu.-Nie patrz się tak na mnie! Liam nas odwiezie, prawda?
Skinął głową i odsunął puste krzesełko obok siebie. Zajęłam miejsce i spojrzałam na zaspaną minę Styles'a i zarechotałam.
-Odczep się...-mruknął przecierając powieki.
-Mamo, dlaczego nam to robisz?! A ty tato jej pomagasz!-krzyknął Niall z pełnymi ustami.-Zostań! Chcemy się tobą nacieszyć! Pójdziemy gdzieś...
-Do klubu!-przerwał mu Zayner.-Pójdziemy do Club 22.
-Ale ja jutro mam na pierwszą zmianę i nie mam się w co ubrać...-zaczęłam się wykręcać.
-Daj spokój, zabiorę cię na zakupy i będę twoim stylistą!-powiedział z uśmiechem.-No nie daj się prosić!
-Ale ja dopiero 15 dostanę pensję,która na wiele nie starczy...
-A my to biedni jesteśmy?-zapytał ironicznie Malik.-Zgódź się!
-Przecież nie będę was naciągać!-sprzeciwiłam się i spojrzałam na Payne'a błagalnie,ale on się nie odzywał tylko oglądał zawartość swojego talerza.
Jeszcze sprzeczaliśmy się do końca śniadania. Każdy przekonywał mnie, że kilka tysięcy funtów nie zrobi różnicy na ich kontach i, że ich mamusia musi jakoś wyglądać. W sumie teraz na ulicę nie mogłam wyjść w starym,rozciągniętym dresie,przecież byłam dziewczyną Liama,a on sam nie miał nic przeciwko temu,żeby jego kumpel wziął mnie na zakupy. Gryząc się ze swoimi myślami rzekłam:
-Zayn, szykuj się na zakupy!
Gdybyście widzieli jego minę to pewnie tarzałybyście się po podłodze.
Od autorki: Macie moje wypociny, już trzy osoby chcą mi nakopać do tyłka... Moja piękna,biedna dupcia. lolz. Dzisiaj dowiedziałam się od koleżanki, że się zmieniłam i oskarża o to moją przyjaciółkę,twierdząc, że to jej wina! Ja już nie ogarniam -,-' A może teraz jestem po prostu sobą? Dobra, musiałam to z siebie wyrzucić,bo zaraz wybuchnę.
A tak bardziej blogowo... Któraś robi jakieś fanvideo albo krótkie 40 sekundowe zwiastuny? <3 Sama nie ogarniam czegoś bardziej skomplikowanego od poweponita,panita i worda lolz. Dobra Photoscape'a też umiem obsługiwać lolz...Więc jeżeli ktoś byłby chętny do błagam o kontakt [ scrollem do góry, pod licznikiem odwiedzin]
xxx
16 komentarzy:
O tak! O tak ! Jest rozdział :D Haha... oni są tacy słodcy ! Już Ci nie chcę nakopać do tyłka :P Niech śpi spokojnie ;) Czekam na kolejny :* @GumisiaBunia
Kocham twoje opowiadanie powiem to po raz kolejny *___* Jest cudowne . Idealne pod każdym względem na prawdę <3
Oficjalnie PRAGNĘ WIĘCEJ!!
Rozdział jest tak przezajebiście cudowny, ze aż mi słów brakuje XD Cieszę się, że jednak wcześniej dodałaś ;p Tak mnie wciągnęła ta historia, że w miejscu nie mogę usiedzieć, czekając na kolejne części xD Naprawdę, NOSI MNIE.
Więc pisz, pisz, pisz! Musze mieć co czytać! :)
Ja też się staram... Zobaczymy, co wyjdzie <3
[save-your-heart-tonight.blogspot.com]
Lubię to! <3
@m_franka
świetny , ogilnie to bardzo lubie toje opowiadanie : )
:)
Super odcinek ;.d Czekam na nexta :)
I_Love_Harry_
jejku, Liam jest taki słodki *_*
i Zayn jako stylista, mmmm <3
O matko kochana! Jakie to jest piękne<3 hahaha Zayn na zakupach, już to widzę, będzie się działo :D Oby znowu nie owinął jej w papier xd tak czytając to, uświadomiłam sobie, że muszę mieć piżamę w jednorożce i tęczę XD Chcę więcej, czuję niedosyt, a to dobrze<3
kurdekurdekurde ! świetnie jest ;D uwielbiam twoje opowiadanie ♥ czekam na następne , już nie mogę się doczekać ! ;P
ten rozdział jest świetny !!! kocham twoje opowiadanie !! czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością . <3 ja też che piżamę w jednorożce i tęcze !! <3
podoba mi się ; ) tak romantycznie xd ciekawa jestem tych zakupów xd czekam na następny : )
Super rozdział ;**
O tak! W końcu przeczytała. Jestem z siebie dumna! Rozdział to arcydzieło, zdecydowanie. Czekam na więcej!! Przy okazji chciałam powiedzieć, że mam nowego bloga: http://story-which-never-happend.blog.onet.pl/ <3
o jak szybko? jejć chyba sie zakocham w 1D przez ciebie <333 potrafisz pisac kurde, zazdroszcze ci Milcia.
a mam pytanie czemu trzeba wpisywac kod obrazkowy. one sa takie glupie i nie moge nic rozczytac XD
[http://story-of-alse.blogspot.com/]
nie wiem co mam napisć bo co nowszy rozdział to jeszcze lepszy , pop prostu z rozdziału na rozdział wciągasz w to opowiadanie Gratulacje z tego powodu bo mało osób , a przynajmniej nie dużo osób umie tak pisć jak ty . A co do koleżanek to się nie przejmuj. Ja niby też sie zmnieniam przez co mam nowe a razej nawet czasem lepsze grono przyjaciół przy których czuję sią sobaą ( czyli w rezultacie o wiele lepiej niż przed tem ) bo jeśli ktoś nie akceptuję takiej jaka jesteś nie zasłuj=guję na twoją przyjażń (wiem zę pewnie większoś ludzi powiedziała by że to banalne co ja pieszę ale ja tak zwykle tak mam) no nic obiecam się pisać krótsze wypoowiedzi bo jak sądzę nie będzie ci się nawet tego przeczytać choć nie obicuję:) no dobta kończę i czekam na następny rozdział :]
Prześlij komentarz