5 kwietnia 2012

|18|

     Dopiero siedząc wygodnie na przednim siedzeniu w samochodzie należącym do Liama zdałam sobie sprawę ze swojej głupoty. Będę musiała spędzić najbliższe kilka godzin w jego towarzystwie praktycznie stykając się ze sobą kolanami. Otuliłam się cieplej cardiganem z grubej włóczki i oparłam czoło o zimną szklaną taflę. Małe kropelki delikatnie spływały po szybie jedna za drugą. Payne zwolnił hamulec i spojrzał na mnie wielkimi brązowymi oczami,odwróciłam pospiesznie wzrok i wbiłam w swoje stopy.
-Na pewno się przełamiesz i w końcu się do mnie odezwiesz-mruknął i ruszył w kierunku Wolverhampton.
  Nie wiem czy robiłam mu to na złość czy ze swojej głupoty,ale wydęłam wargi i milczałam jak zaklęta bawiąc się wystającą nitką,wiążąc ją na palcu lub zdejmując. Nie wiem co chciałam tym zdziałać,ale starałam się ignorować go tak mocno jak się tylko dało... Nie chciałam go ranić. Idiotko,przecież właśnie to robisz. Oparłam nogę na tablicy rozdzielczej przede mną i odwróciłam głowę.
-Czyli jednak...?-zaczął z nutką nadziei.
-Ktoś mówił, że zgadzając się na wyjazd z tobą będę z tobą rozmawiać?-zapytałam z nutką ironii w głosie. - Bo jakoś sobie nie przypominam...
-Ellie,o co chodzi?-spytał kładąc dłoń na moim kolanie.- Dzisiaj tak nagle zniknęłaś...Wczoraj coś powiedziałem po pijaku?
-Nie...Nie o to chodzi-mruknęłam i po raz kolejny moje spojrzenie powędrowało w niewidoczny punkt na linii horyzontu. Zniechęcony włączył radio,leciał właśnie jakiś stary przebój,więc postanowiłam zgłośnić. Nie chciałam, żeby znowu zapadła niezręczna cisza,a sama się do tego przyczyniałam. Jak mogłam się zakochać w kumplu swojego chłopaka i to ze wzajemnością? Jeszcze czułam chemię do trzeciego i on tak samo do mnie. Wyglądałam jak Nicole Scherzinger , że tylu chłopakom się podobałam? Przegapiłam gdzieś moment kiedy przestałam być brzydkim kaczątkiem? Założyłam nogę na nogę i usłyszałam jak Payner cicho wzdycha. Przygryzłam wargę i ukradkiem na niego spojrzałam,okazało się, że on tak samo na mnie popatrzył,więc odruchowo odwróciliśmy wzrok.Zachowywałam się jak jakieś niedojrzałe dziecko,które chciało podporządkować sobie świat. Dzisiaj powinnam wreszcie jemu powiedzieć o co chodzi,bo biedny zacznie obwiniać siebie, że zrobił coś nie tak.


    Odwróciłem wzrok i zacząłem udawać, że nie przyglądałem się jej przez ostatnie kilka minut.Musisz się skupić na drodze,a nie jej dziwacznym zachowaniu. Może jednak coś zrobiłem po pijaku i nie chce o tym mówić żeby mnie nie zranić? Oblizałem dolną wargę i mocniej chwyciłem kierownicę. Nie chciałem milczeć przez następne kilka godzin drogi,więc zacząłem sobie śpiewać pod nosem,co sprawiło, że Ellie delikatnie uśmiechnęła się pod nosem. Kochałem jej uśmiech, taki subtelny sprawiający, że cała promieniała. Chciałem znów dotknąć jej delikatnego policzka,ale się powstrzymałem. Wiedziałem, że nie była w najlepszym humorze na jakiekolwiek pieszczoty...Była jak mina, jeden zły ruch a wybuchnie. Po raz kolejny spojrzałem na jej piękną postać. Czy to możliwe, że taka dziewczyna jak ona zakochała się we mnie? Nie grzeszyłem urodą, w przeciwieństwie do Zayna czy Harrego,a mój charakter oceniłbym jako nudny,poważny i dystyngowany,więc nie wiedziałem co we mnie widziała. Może po prostu usunę się z jej życia? Przecież nie będę jej zabierał najlepszych lat,skoro mnie nie kocha...Ale wtedy we Francji zdawało mi się, że będziemy razem na zawsze,nawet przedwczoraj we Włoszech...Co mogło się tak nagle stać? Palnąłem coś,dałem o jeden pocałunek za dużo? Nie miałem bladego pojęcia co zrobiłem źle. Może nie powinienem zabierać jej dzisiaj do moich rodziców? I tak znamy się dosyć krótko,więc może to zbyt pochopna decyzja,ale w sumie nie wiedziała o tym co chcę zrobić. Spoglądnąłem na panel przede mną i dostrzegłem, że jadę już na rezerwie paliwa. Trzeba będzie wkrótce zajechać na jakąś stację; znak poinformował mnie, że za dwa kilometry będzie najbliższy zjazd. Zmieniłem bieg i delikatnie docisnąłem pedał gazu,poczułem badawczy wzrok Ellen na sobie. Odwzajemniłem spojrzenie i posłałem jej serdeczny uśmiech. Odwróciła się z prędkością światła i zaczęła znów podziwiać widoki; nie były jakoś wyjątkowe,zielone wzgórza i stada owiec pasące się na nich. Błękit nieba pięknie się odcinał na tle szmaragdowej trawy. 
    Wyrwałem się z zadumy i skręciłem w lewo. Zatrzymałem mini coopera przy dystrybutorze. Nie spoglądając w jej stronę wysiadłem z auta i poszedłem do automatu. Zatankowałem,dyskretnie obserwując ruchy Ellie. Rzęsy rzucały cienie na jej zaróżowione policzki,gryzła swoją wargę zostawiając błyszczyk na zębach, a dłonie zaciskała w pięść i zaraz potem rozprostowywała zbielałe palce. Zerkając na dziewczynę zapłaciłem za kupioną benzynę; spoglądała w moja stronę co chwilę zasłaniając twarz aksamitnymi włosami. Wyglądała rozkosznie czerwieniąc się kiedy odwzajemniłem jej spojrzenie. Odebrałem rachunek i zaraz zgniotłem go,następnie wrzucając do kieszeni spodni. Wróciłem do samochodu i kiedy usiadłem,zapytałem :
-Więc zamierzasz mnie ignorować?
   Nie spodziewałem się uzyskać odpowiedzi; nie odzywała się przez pół drogi,więc byłem w szoku kiedy wydała z siebie głos:
-Czy ja cię ignoruję?-prychnęła,zakładając nogę na nogę.-Chciałam pomyśleć i pomilczeć. Nie wolno?
-Dobra,nieważne. Nie chcę się kłócić-dotknąłem jej delikatnej dłoni,a ona kwaśno się uśmiechnęła.-Za jakąś godzinę powinniśmy być na miejscu.
 Skinęła głową,a ja wyjechałem na szosę. Cieszyłem się jak dziecko,bo przecież mnie trochę kocha,jeżeli chce ze mną rozmawiać.

    Minęliśmy znak informujący o tym, że znajdowaliśmy się w Wolverhampton. Wiedziałam,że Liam będzie chciał mnie przedstawić swoim rodzicom,ale ja nie byłam gotowa. Znaliśmy się ledwo tydzień,a on już stracił zdrowy rozsądek. Nikt chyba po tak krótkim "chodzeniu" nie przedstawia ojcu swojej dziewczyny? Wczoraj zanim poszłam na ich imprezę,cieszyłabym się jak dziecko,bo traktuje nasz związek bardzo poważnie,ale dzisiaj byłam załamana tą wieścią. Nie chciałam dawać mu złudnych nadziei,a co dopiero zapoznanie się z państwem Payne. Objęłam się ramionami i spojrzałam na Paynee'go.
-Liam...?-podniósł pytająco brwi.-Nie jestem gotowa na spotkanie z twoimi rodzicami...
-Ja cie do niczego nie zmuszam-odgarnął kosmyk moich włosów z mojego zmarszczonego czoła,a ja speszona lekko się zarumieniłam.-Poczekasz w samochodzie,a ja pójdę po Pauline.
-Przepraszam...-przykryłam dłonią jego dłoń spoczywającą na skrzyni biegów.-Dzisiaj nie jestem w stanie...
-Sweetheart,nic się nie stało-posłał mi pokrzepiający uśmiech.-Będzie jeszcze tyle okazji...
   
    Chwilę później stanęliśmy pod przytulnym domem rodzinnym Payner'a z małym ogródkiem przed wejściem. Zawsze marzyłam o takim domku pod Londynem albo w innej części Wielkiej Brytanii z niewielkim ogrodem za domem,aby dzieci mogły bawić się w basenie wśród zieleni,a kiedy byłabym już na emeryturze zajmowałabym się grządkami i wieczorami siadałabym na werandzie z mężem podziwiając zachód słońca. Miałabym w środku przytulną kuchnię z patelniami wiszącymi przy suficie i rysunkami dzieci na lodówce. Zawsze tak sobie wyobrażałam moje ukochane miejsce, na wzór domu,w którym mieszkałam jak byłam jeszcze dzieckiem.
  Payne wyszedł z auta i skierował się w stronę drzwi frontowych. Czekanie na niego było wiecznością; sekundy mijały jak minuty,a minuty jak kwadranse. Zaczęłam już liczyć gołębie siedzące na dachach sąsiednich domów. Na szczęście usłyszałam piskliwy głosik mojej siostry żegnającej się z rodzicielką mojego chłopaka. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak bardzo się za nią stęskniłam. Nie wychodząc z samochodu weszłam na tylne siedzenia i szeroko się uśmiechnęłam na widok Pauli biegnącej w moja stronę. Z entuzjazmem otworzyła drzwi i wskoczyła mi na kolana, zarzucając mi ręce na szyję.
-Ellie!-ucałowała mnie w oba policzki, a ja objęłam ją ramionami.-Szkoda, że wracamy już do Londynu,tutaj było tak fajnie! Pani Maya była dal mnie taka miła! A pan Robert uczył mnie grać w piłkę nożną i tłumaczył co to spalony!
-Mów wolniej-powiedziałam odgarniając blond włosy z jej twarzyczki.
    Do środka wszedł Liam,nie uśmiechał się tak jak wcześniej,ale miał dziwnie smutną minę. Jak zwykle wszystko przemilczałam i zaczęłam bawić się warkoczykiem ośmiolatki trajkoczącej o tym co robiła przez czas kiedy mnie nie widziała. W odpowiedzi tylko się uśmiechałam i mocniej przytulałam.

      Oparłam głowę o zaparowaną szybę i spojrzałam na Payne'a,który nacisnął gwałtownie hamulec. Dopiero co minęliśmy tablicę oznajmiającą, że wyjechaliśmy z rodzinnego miasta Liama,a on się już zatrzymuje. Wybiegł z samochodu trzaskając drzwiami, popatrzyłam na zdziwioną minę Pauline i wiedziałam co teraz powinnam zrobić.
-Pójdę sprawdzić o co chodzi,a ty zamknij się tutaj-oznajmiłam i wyszłam z auta. Otuliłam się cieplej grubym szalikiem i ruszyłam w stronę gdzie udał się Payner.


Od autorki: Rozdział n i e s a m o w i c i e denny,ale od następnego będzie już inaczej. Obiecuję ;3
Coraz ciężej mi idzie z pisaniem,ale wezmę się za kolejne rozdziały w tym tygodniu :D
 Ten rozdział dedykuję tylko Daisy,która jest dla mnie ważna,ale często myśli,że kocham inne osoby bardziej niż ją.
I zapraszam z z moją kochaną @m_franka na nowego bloga . Początkowo jest nieogarnięty,ale potem bd jeszcze bardziej nielogiczny xd
xxx

16 komentarzy:

carrie † pisze...

Podoba mi się :) poinformuj jak dodasz kolejną czesc ;)
Zapraszam do komentowania u mnie
http://69-imagination.blogspot.com/

payner♥ pisze...

denny ? haahah ,proszę cię ! zajebisty <3
huhuhu ja chcę BAD BOYA <3
ale czemu Liaś wybiegł ;c
no! ja chcę wiedzieć,a jak nie to czeka cię cegła
mwhahahah xdd ;d
nie ,albo łyżki ,ewentualnie doniczka xdd ;d
pisz szybko <33

oopsmyluke pisze...

Doobra, nareszcie mi się udało ^ ^ wejść w komy na blogspocie zapewne dla tego, że jestem u mamy na laptopie ale to tam nie ważne xp rozdział faajny :D ciekawe co będzie dalej :) ONA MA BYĆ NADAL Z PAYNER'EM ! bo jak nie to ci zniszczę psychikę jak tej ośmiolatce z naprzeciwka xd Czekam na następny ;* [one-thing-changes-everything.blog.onet.pl]

Unknown pisze...

Rozdział jest super mam nadzieje ze onaa bedzie z Liamem:D Bardzo fajniee piszesz czekam na kolejny <3 <3 <3 @ulaloves1D

@dusia_PL pisze...

podoba mi się : ) Ciekawe co się stało : O Mam nadzieję że się nie pokłócą : ) czekam na NN : )

Anonimowy pisze...

supeeer rozdział..ciekawe co sie stało ała Liama.. szkoda by było jakby zerwali :(
dodawaj jak najszybciej następny ^^

Alexx pisze...

Denny?! Jest fantastyczny!!! Taki pełen emocji, niedomówień i trzymający w napięciu :)
Uwielbiam twojego blogaa ;***
Czekam na następny rozdział ;))

[ http://alexx-the-future-starts-today.blogspot.com/ ]

@AlexxAllleeexx

senkju pisze...

dziewczyno, czy Ty psychiczna jesteś? Lubisz tak męczyć ludzi kończąc rozdział w takich momentach, huh?
hah, oczywiście żartuję. Chociaż... wątpię w to, czy jesteś zdrowa psychicznie, a za to, że zostawiłaś w takim momencie, grozi Ci foch forever na czy minuty xdd
jaki "denny"? co ty sobie myślisz? chcesz cegłą, albo doniczką? No. rozdział jest wspaniały! niesamowity, amaZayn, briLiam etc. :D Straasznie mi się podoba, i nie mogę się doczekać nexta :D

Jadziaa pisze...

ej, zaczyna się dziać, i nie na dobre, bo ona ma być z Liamem!

Anonimowy pisze...

mam nadziej że się pogodzą ;D♥
@polkakil

julx pisze...

Kurdeeeeeeeeeee! Tak sformułowałaś tę końcówkę, że dałabym się zabić, żeby dowiedzieć o o chodziło Liamowi. Genialny, bardzo mi się podoba. Pozdrawiam! xoo

JBluvsBabycakes pisze...

Dlaczego kochamy najmocniej wtedy, gdy miłość umiera? Bo tak jest łatwiej. Wiem, że miłość między Ellie a Liamem nie wygasła! Ja to wiem! Mogą się oszukiwać, mogą zmieniać partnerów, jednak nie zapomną... Bo upadając w ramiona miłości znów na siebie spojrzą, a wtedy nie będzie odwrotu. Dzisiaj byłam strasznie zabiegana, ale niesamowicie cieszę się, że dodałaś nowy rozdział. To opowiadanie fascynuje mnie z każdym rozdziałem coraz bardziej!
A jeśli jeszcze raz będziesz marudzić, że rozdział jest denny, to dostaniesz kopa w 4 litery! Love xx

destiny pisze...

Noo ! Mamo ! Dlaczego ?! Jejku !! Nie fajnie tak kończyć !! i teraz muszę czekać do następnego rozdziału !! :( haha nie no dobra kocham to opowiadanie <3

Anonimowy pisze...

trzymm cię za słowo , choć nie muszę i tak wiem z góry że napiszesz cudny , no cóż to teraz czekam :]

Anonimowy pisze...

No ładnie, ładnie ;D Naprawdę, bardzo mi się podoba ♥
@craazygirl1D

Miyu pisze...

Huehuehue no ja już czekam na ten kolejne rozdziały! BĘDZIE SIĘ DZIAŁO XD
Czy rozdział jest denny? NIE, NIE JEST. WIĘC TAK NIE MÓW. Tylko spinaj dupcię i pisz dalej! (powiedziała ta, co niby to robi lol)
Nie tylko ja się ciągu dalszego nie mogę doczekać, wię dawaj szybko!!! :D
Buziaki <3
[save-your-heart-tonight.blogspot.com]